Kolega Mariusz napisał do mnie mail nt. kondensatora ( w związku z moim wpisem w innym wątku gdzie spłyciłem rolę kondensatora )
Postanowiłem zacytować to co zredagował w nowym wątku
" Witam
Moje przemyślenia na temat układu zapłonowego iskrownikowego z uwzględnieniem roli kondensatora. Jeśli będzie to ktoś czytał i uzna, że
moje wypociny są naciągane i opisywane "bardzo skomplikowane zjawiska" są napisane językiem dla przedszkolaka, poczuje się urażony to bardzo
przepraszam.
Te "skomplikowane zjawiska" to energia pole elektrycznego, magnetycznego, elektromagnetycznego, indukcja, samoindukcja, impedancja,
induktancja, konduktancja, indukcyjność, pojemność, prąd zmienny, przepływ prądu w gazach, wiele praw fizyki, którymi zasłaniają się
elektrycy próbując schować za nimi swoją niewiedzę.
Do tego jeszcze na platynkach pojawiają prawa chemiczne i elektrochemiczne. Będę starał się nie używać tych dziwnych słów.
Poczytajmy co piszą o układach zapłonowych w dostępnej literaturze. W pozycji najbardziej chyba dostępnej, czytamy w rozdziale 2.8.2 jedno zdanie o roli kondensatora. Czyli sprawa prosta, zapobiega on iskrzeniu na przerywaczu. Ale pojawia się dziwne słowo "samoindukcja". W starej instrukcji, kondensatorowi autor poświęcił cały rozdział, choć nie za długi. Czyli wynika, że przeciwdziała szkodliwym zjawiskom. Czytamy dalej, że niedomagania kondensatora mają wpływ na jakość iskry na świecy.
Zacznijmy filozofować. Co to jest iskra na świecy? To przepływ prądu w gazie - powietrzu. Powietrze, które w normalnych warunkach (dla niskich napięć) jest izolatorem, a tu przewodzi prąd. Bo jest wysokie napięcie. Tej iskrze jest przekazywana energia wytworzona w cewce wysokiego napięcia.
A co to jest iskra na platynkach.
Tym samym. W przyrodzie nie ma perpetum mobile. Energia zgromadzona w cewce wysokiego napięcia jest ograniczona, czyli przy iskrzeniu na platynkach jest dzielona na iskrę na świecy i przerywaczu.
Jaka jest rola kondensatora?
Przeciwdziała iskrzeniu, czyli zbiera w sobie energię, która została by stracona na iskrę na stykach. W momencie zwarcia przerywacza jest ona przekazywana z powrotem do cewki. W ten oto sposób mamy mocniejszą iskrę. Czyli kondensator ma za zadanie zapobiegać stratom energii, "wzmocnić" iskrę. Bilans musi wyjść na zero.
Odnośnie platynek.
Iskrzenie na nich powoduje wypalanie styków. Ich powierzchnia zaczyna przypominać krajobraz księżycowy. Ładunki elektryczne mają "zdolność" do gromadzenia się na ostrzach i wtedy pojawia się iskra mimo sprawnego kondensatora. Dlatego tak ważna jest płaszczyzna styku oraz powierzchnia tego styku. A dlaczego po dłuższym postoju silnika zanika iskra? Proste - styki zaśniedziały i trzeba przeczyścić. Dlaczego tego nie obserwujemy przy silniku chodzącym.
Styki platynek są wykonane ze srebra, czyli metalu, który jest "prawie" szlachetny, czyli trudno wchodzi w reakcję z innymi substancjami. Nie
dotyczy to siarki, która jest wszechobecna, a tlenek siarki nie przewodzi prądu elektrycznego. Przy prawidłowo działającym układzie przerywacza prąd płynący przez styki ma charakter konserwujący, niedopuszczający do zaśniedzena styków.
I jeszcze mała dygresja odnośnie sprawdzania cewki zapłonowej. W podręczniku jest opisany prosty i w miarę pewny sposób jej sprawdzania. Proponuję tylko dla naszych celów zastosować zasilanie 6V (z transformatora) zamiast napięcia wprost z sieci.
Jeżeli ktoś to przeczytał to gratuluję wytrwałości.
Ponieważ palce mi się spociły idę wypić za ich zdrowie.
Pozdrawiam
Mariusz "
