Jak pamiętasz, rower Zbyszko który kupiłem miał pękniętą rurę - spawacz zrobił co się dało, ale po malowaniu nie było szału. Szczęśliwie udało mi się kupić drugi taki sam, w podobnym stanie, ale z dobrą ramą. Jest już pomalowany, zamawiam koła, łańcuch, korbę pedały i składam do kupy. Zostaje mi jeszcze manetka i tłumik. Wszystko się przeciąga, bo w międzyczasie syn ciśnie o Simsona, do tego jestem służbowo w Australii więc trzy kolejne weekendy z głowy. Czarny jest w kartonie, i czeka. Z tym mam zagwostkę, bo naprawdę wygląda na nieużywany. Po przeczyszczeniu platynek (przez szczelinę w kole magnesowym, bez jego demontażu) pojawiła się iskra, nie wiem, ale może wyczyszczę zbiornik i spróbuję go odpalić. Żal mi zrywać te plomby, chociaż cylinder z zewnątrz nie wygląda za dobrze. Pompka wydaję się też działać - ale to nie jest problem żeby wymienić membranę bez zrywania plomby. Jakby mi się to udało, to pomalowałbym tylko zbiornik, pokrywę magneta, błotnik i przednią osłonę pompki (bez podstawy magneta) i może odświeżył jakoś cylinder bez demontażu.