Witam,
Mam na imię Sławek z okolic Poznania czyli m. Swarzędz ten słynący kiedyś z mebli wszelkiej maści. Przygodę ze wspomagającym silnikiem do roweru rozpocząłem dwa lata temu trochę niefortunnie bo od chińczyka. Kupiłem ze znanego portalu i było wszystko dobrze do czasu. Po przejechanych 130 km silnik odmówił posłuszeństwa, zginęła iskra i koniec. Na nic wymiana cewek, eksperymenty z różnymi świecami etc. Postanowiłem zakupić K.O. którego to własnie powoli przeglądam pod kątem sprawności technicznej i mam nadzieje że go ożywię dzięki kolegom z tego forum.